Prasę, telewizję i Internet przegląda prawie każdy. Część zapewne przegląda i rosyjskie serwisy informacyjne, więc nie muszę mówić, że strona rosyjska zachowała się w obliczu katastrofy lotniczej z udziałem głowy naszego państwa bardzo dobrze, z szacunkiem należnym takiej tragedii. Wielu moich rosyjskich przyjaciół wyraziło współczucie w związku z zaistniałą sytuacją, i życzyło spokojnych dni w tej nie łatwej dla Polski sytuacji.
Zmiana tematu. Od wielu miesięcy było w planach wejście na pobliską górkę Besz-tau (pięć gór,szczytów). Górka ma ponad 1400 m.n.p.m, wejście nie sprawia większych trudności, a widoki na miasta Kaukaskich Mineralnych Wód ze szczytu są prześliczne. Do 1200 m.n.p.m mamy las liściasty, a następnie zaczyna się łączka. Na górkę weszliśmy, zeszliśmy, łącznie piechotką przeszliśmy dziś 22km pokonując różnicę 900m wysokości. Nic szczególnego, gdyby nie niezwykłe spotkanie w lesie u podnóża, które można by nazwać ‚WTF?’. Niestety zdjęć ze spotkania nie ma. Nie czułem się być na tyle wyszkolonym w fotografowaniu, aby móc oddać niezwykłość tego wydarzenia, które poziomem zaskoczenia równać się mogło tylko z sobotnią tragedią. Tyle że na wesoło. Otóż na górkę wybraliśmy się w czwórkę, Ramez, Ibrahim, Nick i ja. Nick i Ibrahim tempo mieli lepsze, i na kilkadziesiąt metrów nas odstawili przy podejściu na zalesione wzgórze. Nachylenie ścieżki takie, że niekiedy posiłkować musieliśmy się rękoma, przytrzymywać drzew itp., czyli idziemy, a przed sobą widzimy ziemię, liście i konary. Poza przyrodą, zaskoczenie spotkaniem tworzył i sam Kaukaz. Narody tureckie i słowiańskie, zamachy w Dagestanie, szaszłyki z baraniny, lodowce i niedawne wojny w Czeczenii i wiele innych czynników tworzą niepowtarzalny klimat. W takim klimacie idziemy z Ramezem powoli, Nick i Ibrahim trochę szybciej. Straciliśmy ich z oczu w pewnym momencie, ale ścieżka widoczna, więc idziemy dalej w górę. Wychodzimy na polanę oddaloną kilka kilometrów od peryferii miasta, a tam stoją Nick, Ibrahim i rozmawiają z … elfem. Wiek, ludzką miarą, ok 18 lat, zielona peleryna, rozpuszczone długie lokowane blond włosy, złoty medalion dający +5 do magii na szyi, atłasowa zielona kamizelka i takież same spodnie i do tego doklejone lateksowe elfie uszy. Stoją tak sobie w milczeniu, obok pali się ognisko i pieczą się ziemniaki. Elf nie był zbyt rozmowny, powiedział tylko że przyszedł z sąsiedniego miasta, i za kilka godzin mają dołączyć do niego inne elfy – on przygotowuje obozowisko. Człowiek działa w swoim życiu gotowymi schematami. Inny dla uniwersytetu, inny dla wieczornego wyjścia do klubu, inny dla uroczystości żałobnych. Niestety ani Egipcjanin, ani Anglik, ani Argentyńczyk, i Polak również nie, nie wiedzieli jak zachować się, gdy w lesie natrafią na obozowisko elfów. W milczeniu poszliśmy przed siebie, po kilku minutach będąc dopiero w stanie powiedzieć cokolwiek, tzn. właśnie WTF?
Strona rosyjska zachowuje się tak dobrze, że osoby podejrzliwe do których się zaliczam, zastanawiają się co się pod tym kryje. Ale trzeba przyznać, że stanęli na wysokosci zadania.
W przeciwieństwie do mojego „ulubieńca”, posła Girzyńskiego, który raczył był wypowiedzieć się (chyba dla onetu), że „Bóg zabrał Lecha Kaczyńskiego, by jego przeciwnicy polityczni i ci, którzy go niszczyli, nie mogli już tego robić…”
Elfy przyszly potajemnie swietowac zestrzelenie epickim kompozytowym lukiem z drzewa wisni smoka z polskimi kransoludami na grzbiecie. Stad konsternacja
@sib: chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na Brazylię, trzy dni żałoby narodowej, wobec jednego w Rosji, też wygląda bardzo podejrzanie. Trzy razy bardziej dobrze niż nasi wschodni sąsiedzi. Przypadek? ……
@bonzo: ROTFL:)
co do Brazylii – szacunek wobec Polonii, która tam mieszka?
bo chyba dużo, czy nie?
Krwa, zapomniałem się. Do stworzenia mini-teorii spiskowej w stylu tej wiążącej Rosję z katastrofą, jako mającej ogromnie dużo zyskać na śmierci Kaczyńskiego, chciałem porównać możliwą i taką, że to Brazylia za wszystkim stoi, bowiem były plany, aby rządowe Tupolewy zastąpić brazylijskimi Embraer’ami. Po filozofii powinniśmy wiedzieć, że tworzenie teorii nie z dziedziny nauk ścisłych (a i z nich również) przychodzi nieraz bardzo łatwo.